niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 4 Pozwól mi

Zapraszam do czytania :))
***


Jasper otworzył powoli oczy i rozejrzał się lekko przestraszony po pomieszczeniu, w którym się znajdował. Na szczęście chwilę później przypomniał sobie, gdzie się znajduje. Odetchnął z ulgą, ale zupełnie nie mógł sobie przypomnieć, co się działo po tym, jak wrócili do oglądania filmu. Musiał szybko zasnąć. Za to dokładnie pamiętał pocałunek. Jego pierwszy. Nigdy by nie pomyślał, że mężczyzna pokroju Alexa zbliży się do niego w taki sposób… A skoro o nim mowa, ciekawe gdzie się teraz podziewał? Chłopak podniósł się i przeciągnął, a potem, bez żadnych wyrzutów sumienia, ruszył na zwiedzanie mieszkanka. Kiedy skończył rozglądać się po salonie, poczłapał do pierwszych drzwi, które napotkał. Po ich otworzeniu ujrzał dużą sypialnię w jasnych kolorach. Ściany były pomalowane na jasny błękit, podłoga była z białych desek. Pod oknem stało biurko, a na nim laptop i lampka nocna. Pośrodku pokoiku stało wielkie łóżko, na którym leżał dwudziestoczterolatek. Młodszy chłopak uśmiechnął się do siebie i cicho zamknął drzwi. Mieszkanko nie było duże i szybko znalazł kuchnię, gdzie postanowił przygotować śniadanie dla gospodarza.
***
Alexa obudził przyjemny zapach dobiegający z wnętrza domu. Przeciągnął się i zahaczając po drodze o łazienkę wszedł do kuchni. To, co zobaczył, wprawiło go w lekkie zdziwienie. Jasper kręcił się po jego kuchni i przygotowywał śniadanie. Na patelni smażył się boczek, w garnku gotowały się jajka, a nastolatek właśnie smarował tosty masłem.
- Wow. Ja umiem zrobić tylko kanapki.- roześmiał się Alexander.
- O. Dzień dobry, proszę pana.
- Dzień dobry. I daruj sobie to ‘proszę pana’, hm?
- No… Dobrze. – Chłopak zgodził się niepewnie. – Jest pa… Jesteś głodny?
- Tak, nawet bardzo. Masz jeszcze jakieś talenty poza tym do rysowania i do gotowania?- Uśmiechnął się mężczyzna. Nastolatek nie odpowiedział, ponieważ musiał już wyjmować jajka. Alex w tym czasie wyjął talerze i sztućce i rozłożył je na małym stoliku w rogu kuchni. Po chwili obaj wzięli się za jedzenie. Kiedy już kończyli jeść, Jasper poczuł, jak po jego nodze przesuwa się dłoń mężczyzny. Na początku nie wiedział jak zareagować, ale ostatecznie nie zrobił nic, tylko powoli skubał pozostały mu tost. Alex też nic nie mówił, tylko delikatnie głaskał chłopaka po udzie, nie robiąc nic poza tym. Kiedy obaj skończyli śniadanie, starszy mężczyzna wstał od stolika i powkładał naczynia do zmywarki. Potem stanął za Jasperem i zapytał:
- Nie chciałbyś obejrzeć jeszcze czegoś zanim pójdziemy do pracy? Czy wolisz pójść do siebie?
- Ja chyba pójdę do siebie, muszę się przebrać i w ogóle…
- Dobrze. Ale może potem jednak przyjdziesz? – Nastolatek spojrzał na mężczyznę. Chciał przyjść, ale nie wiedział, czego się spodziewać. I to głaskanie. Co jeśli Alex będzie chciał dużo więcej?
***
Od wyjścia Jaspera minęły już dwie godziny, a Alexander zaczął tracić nadzieję, że chłopak jeszcze przyjdzie. Był strasznie niecierpliwy, już chciał go zobaczyć. W między czasie zdążył zadzwonić do dziadka i opowiedział mu trochę o tym, co tu się dzieje. Pomijając niektóre szczegóły. Rozmyślania przerwał mu dzwonek do drzwi, a mężczyzna zerwał się, aby otworzyć. Na korytarzu stał młody chłopak. Wyglądał na lekko zdenerwowanego.
- Witaj. Już myślałem, że nie przyjdziesz. – Uśmiechnął się dwudziestoczterolatek. Jaz odpowiedział nieśmiałym uśmiechem. – Proszę, wejdź. - Alex poprowadził chłopaka do salonu. – Co tam u ciebie?
- Dobrze, proszę pana.                     
- Alex. Proszę, mów mi po imieniu.
- Dobrze.
- A, powiedz mi, co lubisz robić jak masz wolne?
- Poza rysowaniem? Nie wiem… Słuchać muzyki? O. Lubię oglądać dobre komedie.
- A horrory? – Alex uśmiechnął się przebiegle.
- Eeee… - Chłopak zarumienił się uroczo. – Nooo... Tak, tak. Też.
- To może jakiś obejrzymy? – Nie było ciężko się domyślić, ze nastolatek kłamie.
- O-oczywiście. Z chęcią. – wymruczał cichutko Jasper.
- Super. Do pracy musimy iść dopiero za kilka godzin, więc zaraz coś włączę.
Mężczyzna wstał i zasłonił okna, a potem zaczął szukać jakiegoś dobrego horroru. Po kilku minutach obaj siedzieli na kanapie i oglądali pierwsze momenty filmu.
***
Przerażony Jasper schował głowę w ramieniu Alexa, widząc, jak morderca zabiera się do wypatroszenia ofiary. Starszy mężczyzna uśmiechnął się delikatnie i wyłączył film. Chłopak w jego ramionach jeszcze chwilę się nie ruszał, ale potem uniósł głowę i zapytał:
- D-dlaczego wyłączyłeś?
- A jak myślisz? – Alexander przerwał i zapanowała cisza. Jaz nie wiedział co powiedzieć. – Musimy iść do pracy. – Uśmiechnął się do chłopaka, nie miał zamiaru go zawstydzać. – Wstawaj, wychodzimy.
***
- Do jutra, młody! – Chłopak odpowiedział Maksowi skinieniem głowy i zamknął za nim drzwi na klucz. Była dopiero północ, ale w środku tygodnia klub zazwyczaj można było zamknąć wcześniej niż w weekend. Nastolatek wstukał odpowiedni kod i poszedł zanieść klucze do biura Alexa. W tej samej chwili, kiedy Jaz chciał sięgnąć do klamki, drzwi się otworzyły i z pokoju wyszedł Alex.
- Wszystko zamknięte? Uruchomiłeś alarm?
- Tak, proszę pana.
- To dobrze. – Mężczyzna odebrał od chłopaka klucze. Obaj poszli na górę. – Do jutra, Jasper. – pożegnał się Alex i wszedł do swojego mieszkania. Nastolatek także poszedł do siebie i poszedł do łazienki wziąć prysznic. Kiedy skończył, przebrał się w krótkie, czarne spodenki i poszedł się położyć. Kiedy zamknął oczy, w głowie stanął mu obraz Thomasa Hewitta trzymającego piłę mechaniczną. Chłopak natychmiast otworzył oczy i rozejrzał po pokoju. Już miał odetchnąć z ulgą, kiedy usłyszał grzmot, a za oknem błysnęła błyskawica. Chłopak poderwał się z łóżka i szybko zasłonił okno, jakby to miało w czymkolwiek pomóc. Schował się pod kołdrą i zatykając sobie poduszką uszy, spróbował zasnąć.
***
Ze snu wyrwało go gorączkowe pukanie do drzwi. Sięgnął po swoją komórkę. Trzecia w nocy. Zwlekł się z łóżka i poszedł otworzyć. Za drzwiami stał przestraszony Jasper. Był w samych spodenkach od piżamy i oglądał się nerwowo za siebie. Spojrzał na Alexa prosząco.
- M-mogę wejść?
- Oczywiście, proszę. Stało się coś?
- N-nie, znaczy… - Chłopak pisnął, kiedy za oknem rozległ się grzmot i przylgnął do stojącego obok mężczyzny. Ten spojrzał na chłopaka i szybko domyślił się o co chodzi. Przytulił przerażonego chłopaka do siebie i poprowadził do sypialni. W normalnej sytuacji Jasper zacząłby się denerwować, może nawet nalegałby, aby zostać w salonie, ale teraz nawet o tym nie myślał. Alex zapalił światło u pociągnął chłopaka na łóżko. Widząc, jak ten się boi, zaczął żałować, że w ogóle zaproponował oglądanie tego cholernego horroru.
- Ciiii, spokojnie.
- Prze-przepraszam, jeśli pana obudziłem. – Usłyszał stłumiony głos nastolatka.
- Nie szkodzi. Sam jestem sobie winien, nie powinienem kazać ci oglądać tego filmu. Przecież widziałem, że się boisz.
Jasper zarumienił się. Mężczyzna uśmiechnął się, widząc go takiego i pogłaskał go po włosach. Zsunął dłoń na jego nagie plecy i zaczął go po nich gładzić, a chłopak zrobił się jeszcze bardziej czerwony. Było mu bardzo przyjemnie, ale spróbował się odsunąć. Alex nie miał zamiaru na to pozwolić i przyciągnął go z powrotem do siebie. Chciał go uspokoić. Po dość krótkiej chwili zrozumiał, czemu chłopak chciał się odsunąć. O brzuch mężczyzny ocierało się coś twardego. Uśmiechnął się. Sam już był coraz bardziej podniecony. Alex przesunął swoją dłoń jeszcze niżej, niebezpiecznie blisko krocza chłopaka. Przesunął lekko palcami po jego męskości, ale jego ręka zaraz wróciła na plecy chłopaka. Ten wierzgnął w jego ramionach i jeszcze raz spróbował się odsunąć. Było mu strasznie wstyd.
- Pozwól mi się tobą zająć. – szepnął Alex niskim głosem i znów przesunął palcami po wybrzuszeniu w spodenkach chłopaka. Nastolatek jęknął. Chciał odmówić, ale było mu tak dobrze. Alex objął jego penisa przez materiał piżamy, a potem sięgnął do krawędzi spodenek i wsunął w nie dłoń. Chłopak wygiął się w łuk i wbrew sobie przysunął bliżej mężczyzny. Ten jeszcze przez chwilę go masturbował, ale sam też nie mógł już wytrzymać, więc wyciągnął własnego penisa ze spodni. Nie wiedział jak Jasper zareaguje, ale wziął w dłoń swoją i chłopaka męskość i zaczął przesuwać po obu dłonią. Dziewiętnastolatek spojrzał na ich penisy i, jeśli to możliwe, zarumienił się jeszcze bardziej, ale nie zaprotestował. Po kilku ruchach ręki Alexa doszedł, a mężczyzna zaraz po nim. Callmain schował swojego penisa do spodni, nie zważając na to, że jest mokry. Spojrzał na chłopaka.
- Chcesz iść do łazienki?
- Eeee…- Chłopak wyglądał na zagubionego.
- Hej, mały. Co jest? Żałujesz, że mi pozwoliłeś?
- N-nie. Po prostu… Ja nigdy… I się… - chłopak wyjąkał cichutko. Spuścił wzrok. Krępował się.
- Wstydzisz się? Hej, przecież to nic złego. Uśmiechnij się. – Mężczyzna podciągnął chłopakowi spodnie. Domyślał się już wcześniej, że Jasper nie jest doświadczony, ale teraz był pewny. – Kładź się już. Jest późno. – Alex delikatnie pocałował chłopaka w usta i wstał, aby zgasić światło. Kiedy wrócił do łóżka przytulił chłopaka do siebie.
- Dobranoc, Jasper.
- Dobranoc.

1 komentarz:

  1. Witam,
    no co za podły z niego drań, wiedział, ze się boi, a mimo to, chociaż gdyby jednak nie mieli by tej nocy...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń