Hej Koty! Oto moje, troszkę ulepszone od czasu napisania, fan fiction. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :*
___________________________________________________________
Wspomnienie 1( czesc 1)
Jenn
Siedziałam na ławce. Nadal nie mogłam poradzić
sobie ze zdradą Syriusza. Po chwili podeszła do mnie Lily. Była tak
podekscytowana, że chyba nie zauważyła mojej miny, bo zaraz wykrzyknęła:
-James umówił się ze mną na randkę!! To znaczy tak
mi się wydaje, że to randka… A Ciebie co ugryzło? Myślałam, że się ucieszysz!
-Wybacz Lily. To super. Gdzie się spotkacie?
-W Trzech Miotłach w Hogsmade… Ale najpierw zrobimy
sobie babski wieczór. Widzę, że jesteś smutna- chyba nawet wiem dlaczego.
Spotkanie z Jamesem jest dopiero jutro, więc dziś wieczór jestem wolna.
Roześmiałam się:
-Chodźmy do Wrzeszczącej Chaty. Tam nikt nie
przeszkodzi nam w zabawie.
-Spotkajmy się przy pomniku o 11. Tak będzie
najbezpieczniej…
- Oby nas tylko nie złapali…
James
- Sam słyszałem. Mają się spotkać o 11.
- Dzięki Max. Aha. I pamiętaj, nikomu ani słowa.
- Jasne James. Ty, Syriusz i Remus zabilibyście
mnie, gdyby je złapali.
- Tak. I lepiej o tym pamiętaj- zrobiłbym wszystko
żeby chronić Lily i Jej przyjaciółki. Wszyscy Gryfonii o tym wiedzieli, więc
nikt nie wchodził mojej ukochanej prawie już dziewczynie w drogę. Zresztą, Lily
rzadko pakowała się w kłopoty, zawsze była miła, grzeczna i pomocna. Tak
naprawdę była idealna. Już od pewnego czasu chciałem się z nią umówić, i
wreszcie mi się udało. Poza tym, jej przyjaciółki mnie lubiły, a to już dawało
mi duży plus. I w dodatku po prostu jestem czarujący, przystojny, odważny i
niesamowicie skromny. I jestem świetnym ścigającym.
___________________________________________________________
Taylor